czwartek, 20 listopada 2014

Naturalnie-czyli banalnie :D


Niestety jest jesień przez co takie patyczaki jak ja często chorują. No i trafiło się ślepej kurze ziarno, bo jestem chora. Znaczy się teorytycznie, bo mam tylko katar, a zaczęło się od gardła i tak mie coś wzięło. No, ale skończmy z chorobami!

Skoro jestem chora no to wiadomo, że na konie nie poszłam. A tak chciałam, bo dzisiaj dzień skokowy. Szkoda, ale może wybłagam rodziców na niedzielę :) 

Nie jestem znawcą jazdy naturalnej i powiem to co wiem ;)

 Czym jest natural?

Tak naprawdę jest to jazda naturalna. Wykorzystuje się ją do między innymi poprawienia więzi jeźdźca z koniem. Czy to działa? Moim zdaniem tak. Znam parę osób, które stosują te metody i ta mała pozornie cienka więź z koniem staje się grubsza i konie naprawdę są przywiązane do właściciela. 

Co? Gdzie? Jak? Kiedy?


  • Chyba najpopularniejszą metodą naturalu jest Join-Up. Chodzi w nim oto, żeby utworzyć takie jakby małe stado złożone z konia i człowieka. Nie chcę mi się rozpisywać na ten temat, więc użyjcie wujka Google i on Wam wszystko powie.
  • Popularne jest też jazda na halterze lub cordeo, gdzie używamy bardziej dosiadu niż pomocy typu wodzy. Koń jest bez wędzidła.
  • Skoro jesteśmy już przy ,,bez wędzidła''. Zamiast jeździć na halterze lub cordeo na początku możemy zaopatrzyć się w tak zwane ogłowie bezwędzidłowe, np. hackamore(1), bosal(2), side pull(3).
1. 

                                                                                                                                                   2. 

3. 

Z tych trzech wymienionych jeździłam tylko na hackamore. Fajna rzecz ;)

  • Są różne metody, np, ja słyszałam jeszcze o senen pony games, jeżyku(cokolwiek to znaczy) i inne nazwy, których nie pamiętam.






Wiecie co mnie tylko irytuje? To, że niektóre konie chodzą wysokie rangi i tylko przez cały tydzień, albo wysoko skaczą, albo chodzą w zebraniu, a nawet czasami w rollkurze. Czy chociaż jeden dzień, chociaż jeden dzień, gdzie koń chodziłby na luźnej wodzy, albo bez wędzidła i na oklep. Czy to by popsuło całą pracę? Nie sądzę, a nawet może by to rozluźniło konia i pomogło niż by zepsuło. 

Czy ja tego używam?

Niestety nie mam z kim tego robić, no chyba, że koleżanka w ogródku się liczy :D Ale gdybym dostała konia, choć to mało prawdopodobne, zaczęłabym właśnie od utworzenia pomiędzy mną a koniem jakiejkolwiek więzi.

Na koniec wspomnę, że nie jestem tam jakimś znawcą i może za jakiś czas bardziej rozwinę ten post kiedy moja wiedza będzie w tej dziedzinie głębsza ;) 

Do następnego postu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz